Tytuł: Imieniny
Autor: Małgorzata Musierowicz
Liczba stron:208
Rok wydania: 2007
Ocena: 4/6
"Imieniny" to jedna z mniej znanych części Jeżycjady, dlatego właśnie postanowiłam po nią sięgnąć. Lubię odkrywać nieznane lub te mniej znane pozycje literackie. Na samym początku książki poznajemy dwie siostry: Pyzę, której tak naprawdę jest na imię Róża oraz Laurę. Następnie przenosimy się do ciepłej atmosfery w domu Borejków. Dowiadujemy się o miłosnych perypetiach Natalii, a także mamy pierwsze spojrzenie na dzieci Idy Borejko znanej nam dobrze z "Idy sierpniowej". Dlaczego tytuł ksiązki brzmi "Imieniny" ? Otóż dlatego, że większość bohaterów, z któymi mamy do czynienia, obchodzi imieniny. Wszyscy w podobny sposób, mianowicie w dużym gronie rodzinnym. Oprócz tego Pyza zapoznaje się z Lelujkami. Zbiegiem okoliczności jest to, że oni również obchodzą swoje święto dokładnie wtedy, kiedy Borejkowie. Bracia zakochują się z Pyzie, natomiast Laura jest zazdrosna o siostrę i jej duże powodzenie u chłopaków. Obraża się na cały świat, nie chodzi do szkoły, wytyka swojej matce Gabrysi, wszelkie błędy jakie popełniła, wychowaując je. Jednym słowem galimatias i foch razem wzięty.
Przyjrzymy się bliżej siostrom Borejko. To tak naprawdę dzięki nim książka była ciekawa. Obie tak się od siebie różnią, że nie sposób je nazwać siostrami. Mimo to dogadują się, a raczej dogadywały, do czasu, kiedy nie poznały Lelujków. Bracia zwracali uwagę tylko i wyłącznie na śliczną Różę, a Tygryska w ogóle nie zauważali. Dziewczyna wszelkimi sposobami starała się za wszelką cenę wybić z towarzystwa siostry i pokazać, że to ona jest tą lepszą Borejkówną. Czy jej się to udało? Dowiecie się sami czytając książkę :)
"Kiedy się żyje wśród tylu kobiet i dziewcząt, człowiek ma wrażenie, że jest wiecznie skąpany w oceanie rozkołysanych sentymentów. Z jednej strony to bywa ożywcze. Ale z drugiej- męczące."
Książka spodobała mi się, ale nie tak bardzo jak pozostałe części Jeżycjady, które miałam okazję przeczytać ( było ich raptem 4). W lekturze zabrakło mi bohatera, który rozśmieszałby mnie na każdym kroku, a także poprawiał humor, dzięki czemu fabuła staje się bardziej kolorowa i wesoła. Miałam wrażenie, że końcówka książki jest mocno odczepiona od całej fabuły i ... niedokończona? Tak, uważam, że pani Musierowic powinna wymyślić inne zakończenie.
Plusem jest to, że "Imieniny" napisane są takim samym jak reszta książek z tej serii, klarownym językiem. Nie trzeba się zastanawiać nad treścią, a także główkować, żeby dokładnie ją zrozumieć. Podobały mi się przygody Pyzy i Fryderyka. Prawdę mówiąc trzeba mieć wyjątkowego pecha, żeby udać się na pierwsze wagary i spotkać wtedy nauczyciela od fizyki. Książkę czyta się przyjemnie i dosyć szybko. Nie jest to najlepsza część Jeżycjady, ale myślę, że jest również warta uwagi.
"Imieniny" polecam wszystkim miłośnikom Jeżycjady, jednak uprzedzam, że książka różni się od pozostałych. Fabuła momentami jest po prostu nudna, ale myślę, że każdy kto czytał lektury z serii "Jeżycjada", mimo wszystko, powinien zapoznać się i z tą. Pomimo tych wszystkich wad, o których pisałam myślę, że warto sięgnąć po tę lekturę.
Musierowicz kojarzy mi się z lekturami, pracowałem w bibliotece szkolnej 3 lata, Musierowicz była chętnie czytana i wypożyczana :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się- sama chętnie wypożyczam jej książki :)
UsuńZa czasów mojego dzieciństwa książki Musierowicz nie były lekturami, więc tym chętniej się po nie sięgało. Moimi ulubonymi częściami są Ida sierpniowa i Kłamczucha:)
OdpowiedzUsuńTak, z tych co przeczytałam "Kłamczucha", "Ida sierpniowa" oraz "Opium w rosole" podbiły moje serce :) Książki z serii "Jeżycjada" nie były moimi lekturami. A szkoda (?) ;)
Usuń'Imienin' jeszcze nie cyztałam, ale bardoz lubie twórczość tej autorki. Miły powrót do dzieiństwa :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę powiedzieć tego samego, gdyż jak byłam mała to nie czytałam "Jeżycjady". To jest pierwszy raz, kiedy sięgnęłam po jej książki :) Ale lepiej późno niż wcale ;>
UsuńKocham oczywiście całą Jeżycjadę. Jednak "Imieniny" są moją ulubioną częścią tej sagi.
OdpowiedzUsuńKtóż by nie znał Jeżycjady :) Nie przepadam za polskimi książkami, ale tutaj robię wyjątek.
OdpowiedzUsuńZ autorów polskich polecam również Krystynę Siesicką. Jej książki są równie dobre co Małgorzaty Musierowicz :)
UsuńRaczej nie skuszę się na jej czytanie.
OdpowiedzUsuńMam za sobą kilka części Jeżycjady, ale czytałam je tak dawno, że już nie wiem, które mam za sobą, a których jeszcze nie... Może kiedyś odświeżę sobie całą serię. :)
OdpowiedzUsuń"Imieniny" to jedna z tych części Jeżycjady, które lubię najbardziej. Muszę sobie kiedyś przypomnieć całą serię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą Jeżycjadę ^^ A "Imieniny" to jedna z moich ulubionych części. Ja akurat nie widziałam w niej wad i na pewno mnie nie nudziła...
OdpowiedzUsuńMałgorzat Musierowicz ma talent, to nie podlega wątpliwości :)
Pozdrawiam
Mnie momentami nudziła w porównaniu z "Kłamczuchą" ;)
UsuńPierwsza, którą czytałam i pierwsza, która mnie do siebie zraziła. Obecnie daje "Jeżycjadzie" drugą szansę, więc może i to mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńMimo to polecam, żebyś przeczytała inne części. Są warte uwagi ;)
Usuń"Jeżycjadę" uwielbiam :) szczególnie Laurę, która ma charakter dość trudny :)
OdpowiedzUsuńOj, tak, ale dzięki niej książka nabiera barw.
UsuńJa niedawno czytałam "Pulpecję" i zauważyłam, ze książek nie czytasz po kolei , więc będę musiałam poczekać na recenzję wspomnianej przeze mnie książce.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wygląd bloga.
Niestety nie czytam ich po kolei, bo strasznie dużo osób wypożycza te książki i biorę tą część, która wpadnie mi w ręce :)
UsuńAż wstyd się przyznać, ale nie czytałam żadnej książki z tej serii :c Chyba czas nadrobić!
OdpowiedzUsuń(PS Zmieniłam nazwę bloga na: http://anty---materia.blogspot.com/)
Koniecznie musisz to nadrobić ^^
UsuńRaczej sobie odpuszczę, skoro jest czasami nudna..
OdpowiedzUsuńWedług mnie momentami jest, zwłaszcza z pozostałymi częściami "Jeżycjady", ale mimo wszystko przeczytaj, nie jest zła :)
UsuńZ pewnością przeczytam, gdyż mam w planach całą "Jeżycjadę":)
OdpowiedzUsuńJa również mam takie plany ! :>
UsuńAch, moja ulubiona seria nastoletnich lat, do której mogłabym wracać przez całe życie :) Świetna! Jak będę miała córeczkę kiedyś, to z całą pewnością będzie musiała przeczytać Jeżycjadę :P
OdpowiedzUsuńTo wstyd, że jeszcze tej książki nie czytałam!
OdpowiedzUsuńWreszcie udało mi się dodać twoje książki do wyzwania, dzięki za linki :)
OdpowiedzUsuń