wtorek, 30 lipca 2013

"Moja żona Melissa"




Tytuł: Moja żona Melissa
Autor: Francis Durbridge
Liczba stron:172
Rok wydania: 2005 
Ocena: 3/6
Bez bicia przyznam się, że jest to pierwszy kryminał, który w całości przeczytałam. Kiedyś podjęłam się tego zadania, ale w połowie książki przerwałam czytanie. "Moja żona Melissa" leżała u mnie na półce od dłuższego czasu i dopiero teraz po nią sięgnęłam.

Już na samym początku dowiadujemy się, że tytułowa bohaterka nie żyje. Pierwszy rozdział to wspomnienie nocy, w której doszło do tragedii. Jej mąż Guy, zajęty pisaniem powieści, cały wieczór siedział w domu, natomiast ona, razem z przyjaciółmi udała się na przyjęcie u Dona. Roztargniona kobieta zapomniała z torebki i płaszcza. Nie stanowiło to dla niej większego problemu, ponieważ razem z jej towarzyszką Paulą, szły pod obszernym futrem. W trakcie przyjęcia, Melissa zadzwoniła do męża, by powiedzieć mu, że Walter Starr pragnie się z nim zobaczyć przy Clinton Mews. Nie wiedząc dokładnie, gdzie mieści się owa ulica, Guy spotkał policjanta i prosił, żeby ten pomógł mu znaleźć tę ulicę. Ten jednak zamiast udzielić mu informacji, trzymał w ręku futro należące do Pauli, twierdząc, że została zamordowana. Mężczyzna pojechał na miejsce zbrodni, jednak okazało się, że zmarłą nie jest jego przyjaciółka, a jego żona Melissa. Od tego momentu zaczęło się śledztwo w sprawie morderstwa kobiety. Sprawą zajął się Cameron, jeden z najlepszych inspektorów w mieście. Z czasem okazało się, że kobieta została uduszona skórzanymi rękawiczkami- prezentem, który miała podarować solenizantowi. Morderca pragnie, by głównym podejrzanym o zabójstwo Melissy stał się jej mąż. W związku z tym, zabójca podrzuca mężczyźnie narzędzie zbrodni, a także inne przedmioty, które kierują podejrzenia na Guya. Na tym fragmencie ciekawa fabuła w powieści kończy się.

W późniejszych rozdziałach dowiadujemy się o Joyce, Donie, wielu fałszerstwach, spiskach i kłamstwach. Wiele osób knuje intrygi przeciwko Guyowi, bowiem wszyscy są szantażowani. Żeby dobrze zrozumieć całą fabułę, trzeba się bardzo skupić. Biorąc do ręki tą książkę, wiedziałam, że właśnie na tym polega kryminał i że nie jest to typowo lekka powieść. Byłam przekonana jednak, że w trakcie czytania będę miała ciarki, a większość momentów, a zwłaszcza ten, w którym dowiadujemy się, kim jest morderca kobiety, wstrząśnie mną. Niestety tak nie było. Z rozdziału na rozdział przybywało coraz więcej bohaterów, aż wreszcie nie można było się połapać o co chodzi. Autor książki wprowadzał coraz to nowe motywy, które rzekomo mają być powiązaniem do zabójstwa Melissy.



"... Jest jeszcze jedno domniemanie, raczej nieprzyjemne. -To znaczy? [...] - Że morderca w tych rękawiczkach udusił pańską żonę "
Przejdę teraz do tego, co spodobało mi się w kryminale. Całość została napisana prostym językiem i żaden odbiorca z pewnością nie będzie miał problemu z jego zrozumieniem. Spodobały mi się również dialogi. Nie były zbyt długie, ani zbyt krótkie. Kolejnym aspektem, który przypadł mi do gustu był jeden z głównych bohaterów. Urzekły mnie jego momentami zabawne teksty owiane ironią. W niektórych sytuacjach nie zawsze zachowywał trzeźwość umysłu, co również można było odebrać w sposób żartobliwy.

Książki nie polecam osobom, które chcą sięgnąć po dobry kryminał, który szokuje, przeraża i po którym długo nie można się otrząsnąć. Myślę, że będzie to dobra lektura dla tych, którzy lubią zagadki, jednak te, które zawierają bardziej oczywiste rozwiązanie. Będzie to idealna powieść dla tych, którzy lubią zagłębiać się w bardziej skomplikowaną fabułę. Osobiście żałuję, że swoją przygodę z kryminałami zaczęłam od powieści Francisa Dubridge, a nie Agaty Christie.

21 komentarzy:

  1. Chyba jednak odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie przepadam za kryminałami. Moją pierwszą tego typu książką był ,,Długi weekend", który skończyłam czytać bodajże w zeszłym tygodniu:). Francisa Dubridge raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją przygodę z kryminałami dopiero zaczynam. Koniecznie muszę zapoznać się z twórczością pani Christie

      Usuń
  3. Lubię czytać kryminały, ale jestem wobec nich bardzo wymagająca, dlatego myślę, że jednak powyższa książka nie przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś fanką kryminałów, to faktycznie, odpuść sobie tę książkę :)

      Usuń
  4. Jakoś mnie nie zaciekawiła swoją historią, więc odpuszczę sobie jej czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie czytuję kryminałów. Ale może uda mi się to zmienić? Nie wiem, może kiedyś sięgnę po tą książkę :)
    PS. obserwuję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chciałabyś zacząć czytać "prawdziwe" kryminały to zabierz się za Agathę Christie :)

      Usuń
  6. Na razie nie mam czasu na nowe pozycje, więc spasuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli Kryminały to Christie (szczególnie polecam na początek "Tajemnica Siedmiu Zegarów") i Chmielewska :-). Dobra recenzja, ale przeczytanie tej książki chyba sobie odpuszczę :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę. Jak tylko przeczytam wypożyczone i kupione przeze mnie książki, to z pewnością zapoznam się z Christie :) Dziękuję za miłe słowa. Naprawdę podnoszą na duchu ;)

      Usuń
  8. Dla mnie prawdziwym mistrzem kryminału jest Harlan Coben :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego autora, ale poszukam jego książek w bibliotece :)

      Usuń
  9. Druga z zaprezentowanych okładek o wiele bardziej mi się podoba. ;) Ja również nie należę do fanów kryminałów, zwłaszcza tych o klasycznej budowie - jeśli powieść wykorzystuje jedynie niektóre wątki/motywy charakterystyczne dla tego gatunku, może być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ta druga znacznie bardziej się podoba, może dlatego, że mam słabość do koloru niebieskiego. Właśnie tą drugą książkę znalazłam na swojej półce. Do kryminałów staram się przekonać i nie mogę się doczekać, żeby przeczytać jeszcze inne lektury z tego gatunku :)

      Usuń
  10. Uwielbiam kryminały, ale wolę takie, które silniej na emocje działają jednak, więc może sobie tą książkę akurat odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co prawda nie jest to do konca, to czego oczekuje od ksiazki z gatunku kryminał, ale z checia przeczytam, poniewaz niektore elementy mnie zachecaja
    Obserwuje, jesli chcesz zrob to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś mnie ta książką nie przekonuje, więc sobie odpuszczam.
    PS Strasznie ładnie tu u ciebie *o*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...