Tytuł: Jesienna miłośćAutor: Nicholas SparksLiczba stron:295Rok wydania: 2007Ocena: 5/6
Na podróż miałam wziąć ze sobą "Dziennik Bridget Jones" oraz "Czarną polewkę". Moje plany się zmieniły, gdy wypożyczyłam "Jesienną miłość" i zamiast książki Małgorzaty Musierowicz, postanowiłam zabrać na wakacje właśnie tą.
Mam sentyment do książek Sparksa, mimo, że ostatnia przeczytana przeze mnie powieść właśnie tego autora rozczarowała mnie, to zawsze z ogromną chęcią będę powracać do tych lektur. Landon jest 17- letnim chłopakiem. Typowym, jak na swój wiek. Liczą się dla niego pieniądze i popularność. Chłopak, żeby dostać się na wymarzone studia, startuje w wyborach na przewodniczącego szkoły. W związku z tym musi udać się na bal. Dziwnym zbiegiem okoliczności jest to, że większość dziewczyn miała już partnerów, a z kolei inne nie mialy ochoty wybrać się na potańcówkę. Landonowi została tylko jedna dziewczyna, którą była Jamie. Cicha, skromnie ubrana, sympatyczna i religijna nastolatka zgadza się i wybiera się z nim na bal. Co tu dużo mówić, chłopak chciał ją po prostu wykorzystać- udać się z nią na bal, spędzić z nią kilka godzin, a po zakończeniu imprezy, zapomnieć o niej. Jamie natomiast miała zupełnie inne plany. Zaangażowała go w sztukę teatralną i tak oto po występie i popisie artystycznym panny Sullivan, Ladon zakochał się w niej. Miłość zwalczyła wszystkie niepożądane uczucia, a także wstyd przed przyjaciółmi, którzy nie tolerowali ukochanej Landona. Okazało się, że chłopak ma niezwykle romantyczną duszę i postanawia zrealizować większość marzeń dziewczyny pochodzącej z ubogiej rodziny. Sielanka się kończy z chwilą, gdy czytelnicy razem z głównym bohaterem dowiadują się o białaczce, na którą choruje Jamie. Choroba jest nie do wyleczenia. Nastolatka marnieje w oczach, jest coraz bardziej słaba. Dopiero wtedy, gdy jej życie dobiega końca, znajomi ze szkoły zaczęli darzyć ją szacunkiem i przepraszać za obelgi i złośliwości skierowane w jej stronę. Trochę późno. W ostatnich godzinach życia dziewczyny, chłopak prosi ją o rękę spełniając przy tym jej największe marzenie.
"Musisz mi obiecać, że się we mnie nie zakochasz"
Czy mogę polecić tę książkę? Oczywiście, że tak! Jest to zdecydowanie jedna z powieści, która po prostu trzeba przeczytać, żeby poznać tak wspaniałą historię miłosną . Jestem przekonana, że każdy z Wam wzruszy się podczas czytania "Jesiennej miłości". Przeczytajcie! Naprawdę warto.
czytałam nie raz i nie raz oglądałam film na podstawie tej książki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sparksa :) Ale jeśli chodzi o "Jesienną miłość" zdecydowanie wolę film (co nie zdaża się u mnie często).
OdpowiedzUsuńFilm też bardzo mi się podoba. Chyba nawet muszę go obejrzeć, bo dawno go nie widziałam :)
UsuńKsiążki nie czytałam, lecz film owszem oglądałam, i był zachwycający♥
OdpowiedzUsuńMuszę jednak przeczytać "Jesienną miłość" :)
Myślę, że spodoba Ci się i to i to. ;)
UsuńBardzo polubiłam film i chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńFilm mi się nie podobał, ale po książkę od dawna planuję sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego twórczosc! )
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść .
OdpowiedzUsuńJesienna miłość była pierwszą książką Sparksa, którą przeczytałam i nadal uważam, że jedną z lepszych. Sparks to jeden z tych pisarzy, po których twórczość co jakiś czas sięgam, zawsze z równie dużą przyjemnością, mimo schematyczności jaka jego książkom towarzyszy. Widziałam też film na podstawie tej powieści i bardzo mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńA czytałaś może "I wciąż ją kocham", albo "Ostatnią piosenkę". Te książki też są świetne, ale nie tak dobre jak "Jesienna miłość" ;) Koniecznie muszę przeczytać "Pamiętnik". Mam go w planach od dawna.
UsuńKsiążka czeka na swoją kolej na półce - widać dobrze zrobiłam pożyczając ją z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze zrobiłaś :) Jak przeczytasz, to koniecznie napisz recenzję. Jestem ciekawa Twojej opinii ;)
UsuńKsiążkę wypatrzyłam sobie w bibliotece. Jak nic, przy następnej okazji po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Naszykuj też paczkę chusteczek, dobrze Ci radzę ^^
UsuńSztampa biję po oczach, ale lubię wyciskacze łez Sparksa, dlatego chętnie ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat tej ksiązki ;)
UsuńKsiążka ciekawa, pouczająca za pewne i lekka( co jest pozytywne) do czytania i wzruszająca, ale właśnie dla tego jej nie przeczytam. Nie lubię książek o 'prawdziwej miłości' i tym wszystkim. Trochę stereotypowa, zwłaszcza z tą chorobą. Może troszkę jestem hedonistką. Po prostu nie lubię takich książek. Ale w swoim gatunku jest zapewne bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńCoolturalny-tygodnik.blogspot.com
Sparks i jego książki są zawsze cudowne. Trochę mi to przypomina Love Story Segala, ale i tak bardzo lubię tę historię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i oglądałam film. I to, i to bardzo mi się podobało. Przy obu za każdym razem ryczałam jak bóbr :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś sięgnąć po Sparksa żeby się przekonać czy jego dzieła faktycznie są tak wzruszające jak się o nich pisze. Z drugiej strony spotkałam się też z opiniami, że filmy na ich podstawie są dużo lepsze.
OdpowiedzUsuńCzytałam jego kilka powieści i oglądałam ich ekranizację i według mnie książki są o niebo lepsze ( z wyjątkiem "Jesiennej miłości" przy której film i książka są równie dobre) :)
UsuńPod względe technicznym książka przypomina mi inne dzieło Sparks'a "pamiętnik". ja sama mam do jego dzieł wielki sentyment a Jesienną Miłość czytałam już jakiś czas temu :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam "Pamiętnika", ale mam zamiar to zrobić. Nawet zamówiłam tę książkę w bibliotece, bo jest bardzo często wypożyczana i liczę się z tym, że niedługo będę miała okazję po nią sięgnąć :)
UsuńNa mojej półce stoi "pamiętnik" tego autora i wciąż niestety nieprzeczytany. Obiecuje nadrobić zarówno tą, jak i inne książki autora, bo bardzo dużo osób ceni je sobie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo nie jesteś jedyna. Ja również nie przeczytałam "Pamiętnika" ;)
UsuńCzytałam. Rzeczywiście książka potrafi wycisnąć z człowieka kilka łez.
OdpowiedzUsuńWitam, dodałem blog do obserwowanych, zapraszam do siebie na imperium lektur, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę. A film jeszcze bardziej. Polecam wszystkim.
OdpowiedzUsuńAch, czytałam, czytałam. Czasem i lubię takie wyciskacze łez :)
OdpowiedzUsuńPiękna książka! Miałam ją nawet w prezentacji maturalnej. Zdecydowanie warta polecenia!
OdpowiedzUsuńOooo w prezentacji maturalnej? Bardzo ciekawe! :)
UsuńPowstał, zdaje się, film na podstawie tej powieści? Chyba widziałam jego fragmenty. Nie moja tematyka, za dużo tu o miłości (i jeszcze ta choroba). ;) Ale recenzję dobrze się czytało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Tak, tak, powstał film, który jest równie smutny i wzruszający co książka, jego tytuł to "Szkoła uczuć". Polecam ! ;)
UsuńTak, tak... wiem, wstyd, ale muszę się przyznać, że twórczość Sparksa nadal jest mi obca, ale mam na półce „Ostatnią piosenkę" i to za nią zabiorę się w pierwszej kolejności, a później za „Jesienną miłość”. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić zaległości. Czytałam "Ostatnią piosenkę", ale o wiele bardziej przypadła mi do gustu "Jesienna miłość" ;)
UsuńPrzeczytaj też "Pamiętnik" i "I wciąż ją kocham". Warto :)
Usuń